Redukcje jezuickie budowano według jednego modelu z kościołem i domem zakonnym, placem (rynkiem), szkołą i warsztatami rzemieślniczymi oraz domami dla Indian. Wspomniane elementy modelu redukcji posiadały też zakłady ks. Br. Markiewicza.
Redukcje paragwajskie stanowiły niezależne osady. Oprócz działalności ewangelizacyjnej prowadzono w nich bardzo ważną działalność cywilizacyjną.
W muzeum w San Ignacio w Paragwaju spotykamy dzieła Indian, którzy okazali się zdolnymi, stolarzami, kowalami, garncarzami, garbarzami, budowniczymi i producentami instrumentów muzycznych, a następnie artystami – muzykami, malarzami i rzeźbiarzami. W redukcjach sztuka i muzyka odgrywały istotną rolę w wychowaniu i w formacji chrześcijańskiej, by przybliżyć Indian do Boga. Wspomniane rzeźby są dowodem przeżywania ziemskiej pielgrzymki na sposób katolicki.
W najstarszych redukcjach, Indianie przędą, tkają i pracują i znają się na rzemiosłach. Redukcja posiada wszystko potrzebne do wyrobów, pisze w swoich wspomnieniach „Hacia allá y para acá” (Tam i z powrotem, str. 270) z ziem polskich Florian Paucke, który pracował w redukcjach. Obowiązki przydzielano odpowiednio do zdolności i umiejętności. Wszystko po to aby Indianie stali się niezależni, samodzielni i samowystarczalni w życiu.
Opis życia w redukcjach wśród Mokobiesów przedstawiony przez ojca Floriana ujawnia podobieństwa z redukcjami Guaranów. Ukazując nowe życie Indian podkreśla ich potencjał do uzyskania realnych osiągnięć. „Skomponowałem Nieszpory i Mszę /.../; ćwiczyłem cały tydzień i zauważyłem wśród morenos duże zdolności, i że moja praca nie poszła na marne. Wśród nich był jeden chłopiec, który grał na harfie, choć nie umiał pisać i czytać, jak również nie znał nut, ale w krótkim czasie zaczął tak grać na basach ze słuchu, że nie pomylił żadnej nuty /.../ tak samo działo się z pozostałymi”.
Indiańscy młodzi muzycy, w ciągu trzech lat, mogli grać w kościele, a nawet ku zdumieniu wielu, wykonać publicznie utwory w mieście Santa Fe używając skrzypiec, harf, wiolonczeli i trąbki.
Karano z rozwagą i umiarem, głównie upomnieniem, modlitwą i postem. W przypadkach recydywy, wykluczeniem ze wspolnoty.
„Pater -mówił kacyk Aletin- temu, który chce pracować daj pracę, a temu który nie chce pracować, pozwól odejść, a z czasem otworzy oczy”. Pewnego razu ten sam kacyk wdzięczny podziękował misjonarzom: „Wy pomagacie nam w pracy, karmicie nas, uczycie i troszczycie się o nasze dzieci” (str.162). W zamian -jak pisze ojciec Florian w wymienionych wspomnieniach- sam pracował przy wyrabianiu cegły i zachęcał swoich ludzi do pracy świadomy, że nie wszyscy chcą pracować (str. 170).
Pozostawienie stylu życia plemienno-półkoczowniczego przez Guaranów i przejście do życia w redukcjach było dla nich skokiem cywilizacyjnym. Z Indian lasów przeradzali się w społeczeństwo o innej organizacji społeczno-ekonomicznej...
Dla dzieci opuszczonych i zaniedbanych życie u boku ks. Markiewicza było ocaleniem przed nędzą, ignorancją, analfabetyzmem i rozpoczęciem nowej drogi...