Proroctwo wiejskiego chłopca

W 1863 roku Bronisław Markiewicz zdecydował się wstąpić do seminarium, choć wcześniej miał inne plany.

Co spowodowało, że wybrał Ksiądz kapłaństwo?
Przepowiednia polska, którą w zachwyceniu nadprzyrodzonym wygłosił 16-letni wiejski chłopiec, nieznanego imienia i nazwiska, idąc przez Przemyśl 3 maja 1863 roku. Pobudzony tym wydarzeniem zdecydowałem się wstąpić do seminarium – mając wprawdzie wątpliwości co do swojego powołania, ale zdecydowany, aby wziąć czynny udział w przygotowaniu świata na nadzwyczajne wydarzenia.

Z wątpliwościami?
Umówiłem się z moim bratem Władysławem, że gdy w ciągu pierwszego roku studiów teologicznych w Przemyślu niektóre moje wątpliwości co do prawdziwości wiary będą usunięte, to pozostanę w seminarium i zostanę księdzem.

Z tego wynika, że te wątpliwości zostały usunięte…
8 grudnia 1863 roku, po przyjęciu komunii św., poczułem się na duszy odmieniony na lepsze i napisałem do Władysława, że sprawa mojego powołania jest rozstrzygnięta. Odtąd obaj mieliśmy wielkie nabożeństwo do Niepokalanego Poczęcia. Gdy Władysław był w Rzymie w 1867 roku, z własnej inicjatywy uzyskał dla mnie przywilej nakładania szkaplerza Niepokalanej. Obecnie w naszych domach przez dziewięć dni przed 8 grudnia odprawia się uroczyste nabożeństwo ku czci Najświętszej Maryi Panny.

Spotkał Ksiądz osobiście tego wiejskiego chłopca?
Nie. Wiadomość o chłopcu otrzymałem z ust mojego serdecznego kolegi śp. Józefa Dąbrowskiego i właśnie wtedy powziąłem postanowienie poświęcić się zupełnie Bogu jako ksiądz – na pracę krzyżową dla dobra Ojczyzny i całego świata, nie wiedząc jednak, że jedna z ról w tym dziele mi przypadnie w udziale.

A co się stało z Księdza przyjacielem?
Niestety przyjaciel – pierwszy odznaczony tą łaską – nie otrzymał żadnego wybitnego powołania i umarł przedwcześnie.

Czego dotyczyła wspomniana przez Księdza przepowiednia?
Od wielu lat mówi się i pisze, że jesteśmy w przededniu wojny powszechnej, wszechświatowej – tak krwawej, jakiej jeszcze nigdy nie było. Nastąpi rzeź, morze krwi, zgliszcza, głód, zarazy i bankructwo osób, towarzystw i całych państw.

A zatem z kim mamy się złączyć?
Panem Bogiem. Wówczas ludzie uznają, że to Bóg rządzi światem, rzucą się w objęcia Kościoła katolickiego i nastanie najpiękniejszy okres na świecie. Należy za grzechy dawne pokutować, krzywdy wyrządzone bliźnim i zgorszenia naprawić, usunąć spory, znieść partie i stronnictwa, przyświecać zgodą i miłością braterską, wprowadzić do prawodawstwa, a także w szkołach, zasady szczerze katolickie. Należy walczyć z pijaństwem i pijackimi zwyczajami, zająć się ubogimi, a szczególnie ubogą i zaniedbaną młodzieżą. Jednym słowem – naprawić wszystko w Chrystusie.
Młodzieniec mówił także, że „najwięcej jednak Pan Bóg nas wyniesie, gdy damy światu wielkiego papieża”.

Proszę wybaczyć, ale ta przepowiednia brzmi jakoś dziwnie i mrocznie, choć zapowiada także szczęśliwe zakończenie.
Nie ukrywam, że całe moje postępowanie i plan pracy duchowej zostały natchnione przez anioła, który – w postaci tego chłopca – ukazał się w tamten dzień mojemu przyjacielowi. Dzięki temu widzeniu zajmuję się opuszczonymi, proletariatem. Modlę się za najuboższych.

Wspomniana wizja to również pewien program polityczny…
W politykę nigdy się nie bawiłem. Nigdy i nigdzie nie należałem do żadnego stronnictwa politycznego. Kocham z całego serca wszystkich ludzi. Od 1863 roku codziennie po komunii św. modlę się za wszystkie narody, zaczynając od naszych sąsiadów.

Po tych wydarzeniach z 1863 roku wstąpił Ksiądz do seminarium. Jak je Ksiądz wspomina?
Na początku było nas piętnastu kleryków. Rektorem był ks. Marcin Skwierczyński, wicerektorem ks. Józef Jagielski, a następnie ks. Edward Schediwy. Ojcem duchownym był ks. Ignacy Łobos, a po nim ks. Juliusz Tranda. Prefektami w seminarium byli księża Michał Stolf, Apolinary Laskowski, Feliks Smoleński i Jakub Glazer.
Wykłady były prowadzone w języku łacińskim, z wyjątkiem teologii pastoralnej i katechetyki, którą wykładano po polsku.
 
Pamięta Ksiądz swoich profesorów?
Pisma Świętego uczyli mnie ks. Tomasz Grodecki i ks. Edward Schediwy. Katechetykę, metodykę oraz teologię pastoralną wykładali ks. Józef Krukowski i ks. Michał Stolf, a teologię fundamentalną i dogmatykę – ks. Jan Mazurkiewicz. Historii Kościoła i prawa kanonicznego uczył ks. Juliusz de Nowina Paszyński, a teologii moralnej – ks. Michał de Zagłoba Smoleński.


Na zdjęciu figura Anioła Stróża Polski (przemyska.pl)


 

Inne artykuły autora

Pierwszy Salezjanin w Polsce

Droga do szczęścia Narodu: POWŚCIĄGLIWOŚĆ I PRACA 

Powrót do Polski