Nie objawiły ci tego ciało i krew

facebook twitter

22-08-2020

Wydarzenie, w którym Piotr poprawnie odpowiada na kluczowe pytanie o misję Jezusa uświadamia nam, że ludzie żyjący w przyjaźni z Bogiem posiadają szczególny dar, który można nazwać „nadinteligencją”. Jezus mówi o nim wprost, że nie jest to kwestia ciała i krwi. A zatem nie jest to tzw. „wrodzona inteligencja”. Nie jest ona także wyćwiczona, ale stanowi szczególny rodzaj uzdolnienia, które wtajemnicza człowieka w Boże plany. Wykracza ona poza racjonalne poznanie. Co ciekawe, wśród ludzi mylona jest ona z głupotą, a prawdziwi Boży wybrańcy nazywani są szaleńcami. Wykonują rzeczy, które są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i jednocześnie dokonują rzeczy niemożliwych. Warunek jest jeden: mają całkowicie zaufać i poddać się Bożemu prowadzeniu. Piotr nie jest jedyną postacią biblijną, która posiada ten szczególny dar.

Warto wspomnieć tutaj Abrahama. To człowiek, który opuszcza swoje rodzinne miasto i wyrusza w nieznane tereny. Jego współziomkowie zapewne stukali się w głowę widząc jak on i cały jego dobytek wyrusza na zmarnowanie. Na dodatek Abraham to człowiek, który nie ma spadkobiercy. To tak jakby dzisiaj ktoś porzucił świetną pracę w Warszawie i wyjechał do Afganistanu w poszukiwaniu lepszego życia. Ale Abraham posiada mądrość, która każe mu widzieć wszystko z perspektywy Boga, któremu służy. Zobaczmy, że dzięki niemu zna on dobrze kierunek wędrówki i ostatecznie Bóg spełnia jego marzenia. Bóg bowiem uwielbia spełniać ludzkie marzenia, które wydają się niewykonalne. Wędrówka, którą przebył Abraham zrodziła w nim wiarę i dała syna, którego tak bardzo pragnął. Szaleństwo okazało się mądrością.

Nowy Testament także zna takich ludzi. Święty Józef to człowiek cieszący się szczególną Bożą obecnością w życiu. Także w jego przypadku mamy do czynienia z nadinteligencją. Kiedy Jezus urodził się w Betlejem sytuacja wydawała się dramatyczna. Zagrożone było życie żony i syna. We śnie anioł przekazuje Józefowi nakaz ucieczki do Egiptu. Który człowiek uwierzyłby, że sen to nie tylko wymysł wyobraźni i podświadomości? Dziś zapewne szukalibyśmy psychoanalityka, żeby wyjaśnił nam jego znaczenie. Mówimy przecież: Sen mara, Bóg wiara! A jednak! Józef zrywa się z łóżka, podejmuje decyzję i zabiera swoją rodzinę w miejsce, które mu się przyśniło. To szaleństwo uratowało im życie, a nam pozwoliło oglądać Jezusa i jego dzieło zbawiania świata.

Nadinteligencja to także cecha ludzi żyjących współcześnie, którzy często w dramatycznych sytuacjach proszą Boga o pomoc. Jeden z księży pracujących w Holandii opowiadał mi o niezwykłej historii, której był świadkiem. Pewien chłopiec umierał w szpitalu. Lekarze zwołali naradę, aby podjąć decyzję o uśmierceniu go poprzez odłączenie od aparatury. Jego ojciec miał podjąć ostateczną decyzję i wybrać czas, kiedy naciśnie przycisk wyłączający maszyny do oddychania. Całą noc spędził w kaplicy prosząc o znak. Nad ranem za oknem kaplicy usłyszał przypadkową rozmowę dwójki dzieci, które bawiły się w jakąś grę. Jeden z chłopców nieustannie wołał za drugim: Daj mi szansę! Daj mi szansę! Proszę daj mi szansę! To przypadkowe zdarzenie ojciec odebrał jako znak. Przyjął je jako wołanie własnego syna: „Proszę, daj mi szansę!”. Ku zaskoczeniu lekarzy odmówił eutanazji. Sprawa trafiła do sądu. Wszystkie dokumenty lekarskie sugerowały odłączenie od aparatury. Los jednak chciał, że gdy rozpoczynał się proces chłopiec wybudził się, a jego ciało w niewyjaśniony sposób wracało do zdrowia. Co ciekawe, gdy leżał w śpiączce zapamiętał tylko jedną rzecz: Widział swojego ojca w kaplicy i słyszał jego modlitwę. On zaś w duchu prosił go: „Daj mi szansę!”. Gdyby nie nadinteligencja i Boża interwencja ta historia skończyłaby się tragicznie.

Czy i w naszym życiu nie doświadczaliśmy takich sytuacji? Jako ludzie wierzący nie możemy przechodzić obok nich obojętnie. Ile razy wewnętrzny głos podpowiadał nam rzeczy, które wydawały się nielogiczne a następnie okazywało się, że dzięki nim ocaleni zostaliśmy od jakiegoś nieszczęścia, a może nawet  śmierci? Cytując dzisiejszą Ewangelię nie objawiło nam tego ciało i krew. To za mało niż intuicja. Tu jest prawdziwe działanie Boga, który jest Bogiem paradoksów. Bogiem, który szaleńczo kocha człowieka, dlatego posługuje się też szalonymi metodami, żeby przyjść nam z pomocą i objawić kim naprawdę jest.

Psalmista w Ps 25 modli się wprost: Daj mi poznać drogi Twoje, Panie, i naucz mnie Twoich ścieżek! Co oznacza taka modlitwa? Ja już nie chcę prowadzić życia po swojemu. Bo nie jestem w stanie zaplanować nawet sekundy mojego życia. Wszystko jest w Twoich rękach. Ciekawa rzecz, że jedno z najbardziej poruszających wyznań Jana Pawła II  w zapiskach duchowych brzmi: „Jestem bardzo w Bożych rękach”. Tak mówi człowiek, który posiada nadinteligencję. Ma dostęp do widzenia świata prawdziwego, realnego, a nie takiego jak sobie wymyśli, bądź wymarzy. Jeżeli w naszym życiu żyć będziemy według wiary w Jezusa to znikną problemy w stylu: Co mam robić? Jakie jest moje powołanie? Gdzie jest Bóg? Odpowiedzi na nie nie udzieli nam „ciało i krew”, ale Ojciec, który mieszka w niebie.

Podobne artykuły