Z górnej półki #13

"To jest ponad moje siły!" - mawiał mój współbrat myśląc o sprawach, które go przerastały. Któż z nas nie przeżywał czegoś podobnego? Któż z nas nie zamartwiał się sprawami, które leżały poza naszymi możliwościami? Z tymi doświadczeniami najlepiej iść do Jezusa i uczyć się Jego punktu widzenia.

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Uświadom sobie obecność Boga. On tu jest i ma Ci coś do powiedzenia.
Proś Ducha Świętego o prowadzenie i otwartość na Słowo.
Proś Boga, aby wszystkie Twoje zamiary, intencje, decyzje, myśli i czyny były skierowane ku Niemu i ku pełnieniu Jego woli.
Wyobraźnia: piękny krajobraz.

SŁOWO (Mt 6, 25-34)
Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom podniebnym: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was, martwiąc się, może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się martwicie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele polne, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, ludzie małej wiary? Nie martwcie się zatem i nie mówcie: co będziemy jedli? co będziemy pili? czym będziemy się przyodziewali? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie martwcie się więc o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie martwić się będzie. Dosyć ma dzień każdy swojej biedy.

PUNCTA

1. Kilka pytań
Przeczytaj powoli tekst biblijny i spróbuj odkryć jego związek z Twoim życiem. Zastanów się, co Cię dotyka w tym fragmencie, jakie skojarzenia w Tobie budzi, o czym Ci przypomina. Spróbuj odnieść treść powyższej ewangelii do siebie. Dzięki temu odkryjesz, że jest to Słowo dla Ciebie. W tym celu przypomnij sobie wszystkie swoje zmartwienia. Czym się przejmujesz, jakie sprawy wywołują w Tobie niepokój, co Cię przeraża, gdy myślisz o przyszłości bliższej i dalszej? Jednak nie zatrzymuj tych zmartwień i trosk dla siebie, w swojej głowie, ale wypowiedz je teraz przed Jezusem. Posłuchaj porady św. Piotra: Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was (1 P 5,7).

2. Głębiej
Należy odróżnić zdrowe martwienie się, zdrową troskę od przesadnego zamartwiania się czymś. To pierwsze wynika z dojrzałości, zdrowego rozsądku i odpowiedzialności za życie swoje i bliskich. Przesadne zamartwianie się oznacza, że z niepokojem rozmyślam o tym, na co i tak nie mam żadnego wpływu. W takiej sytuacji jesteśmy kuszeni do braku zaufania do Boga. Zastanów się, które Twoje zmartwienia i troski są zdrowie i słuszne, a które są przesadne, leżące poza Twoimi możliwościami. Czy ta postawa prowadzi Cię do rozwiązania problemów? Jakie są skutki martwienia się na zapas w Twoim życiu? Proś Boga, aby uwalniał Cię od tej postawy. Możesz to uczynić słowami „Modlitwy o pogodę ducha”:

Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

3. Jeszcze głębiej
Zastanów się, z czego może wynikać Twoje przesadne zamartwianie się o sprawy, na które nie masz wpływu. Zwróć uwagę na Twoje zaufanie do Boga, na relację z Nim. Przyjrzyj się pragnieniu kontrolowania wszystkiego, szukaniu poczucia bezpieczeństwa. Zwróć uwagę na pokusę perfekcjonizmu. Opowiedz Jezusowi o swoich odkryciach, wypowiedz przed Nim swoje lęki i proś, aby Cię uwalniał.

4. Co dalej?
W jaki sposób radzić sobie z nadmiernym martwieniem się? Po pierwsze, zadbaj o pogłębianie relacji z Bogiem – im bliższa relacja, tym bardziej Mu zaufasz. Opowiadaj Mu o swoich zmartwieniach. Po drugie, w sytuacji, w której jesteś kuszony do przesadnego zamartwiania się sięgaj po prostą modlitwę zawierzenia. Powtarzaj słowa: Jezu, Ty się tym zajmij lub Jezu, ufam Tobie. W ten sposób przestajesz się koncentrować na problemach, na które nie masz wpływu i zaczynasz skupiać się na Zbawicielu. Uważaj tylko, aby ta modlitwa nie stała się dla Ciebie ucieczką od odpowiedzialności za te sprawy, którymi możesz i powinieneś się zająć, ponieważ leżą w granicach Twoich możliwości. Postaraj się też przypominać sobie te wydarzenie z Twojego życia, w których doświadczałeś Bożej opieki. Świadomość tych sytuacji będzie Ci pomagała wierzyć, że w każdej chwili Bóg zatroszczy się o Ciebie. Podziękuj Mu za te momenty.

Pozostały czas dzisiejszej medytacji poświęć właśnie na tę modlitwę serca.

Ojcze nasz…


Zadania:
a) W codziennym rachunku sumienia zwróć szczególną uwagę na wydarzenia, przez które doświadczasz Bożej pomocy. Nie zapomnij o modlitwie dziękczynienia.
b) Sięgnij po modlitwę serca, o której mowa w punkcie 4.
c) Przed kolejnym spotkaniem zapoznaj się z fragmentem Mt 7, 1-6.

Michał Mazur CSMA

Inne artykuły autora

Biblijne czarne charaktery: uczeni w Piśmie i faryzeusze (cz.3)

Biblijne czarne charaktery: uczeni w Piśmie i faryzeusze (cz.1)