Galeria „Pod Cichym Aniołem” (1)

Tradycyjnie uważano (a z pewnością wielu myśli tak również dzisiaj), iż najlepsza forma lokaty kapitału to złoto i biżuteria, nieruchomości i dzieła sztuki. Tymczasem okazuje się, że wszystkie wymienione „dobra ziemskie” przebijają… klocki lego, naturalnie oryginalne serie i w fabrycznych zafoliowanych opakowaniach.

Żadna z wcześniej wymienionych lokat nie jest tak stabilna i tak nieprzerwanie nie pnie się na szczyty według najbardziej fachowych rankingów. W sensie duchowym jest jednak lokata lepsza od wszystkich tu wspomnianych razem wziętych, aczkolwiek zawiera niejaką dozę ryzyka: człowiek. Taką oto formę zainwestowania w bliźniego wybrał brzozowski przedsiębiorca, społecznik i samorządowiec Andrzej Rzepka. Wystąpił tu jako mecenas i opiekun, wykonując tym samym pracę iście anielską.

W Tyrawie Wołoskiej, wiosce położonej w północnym rejonie Gór Słonnych, zakupił on swego czasu upadający tartak, a potem przyległy teren służący jako wysypisko śmieci. Doprowadziwszy wraz z żoną Anielą nieruchomość do ładu rozpoczął przeróbkę drewna z bieszczadzkich lasów i w najlepszym okresie zatrudniał 15 pracowników. To wtedy zgłosił się ów „Bieszczadnik” szesnasty, miejscowy rzeźbiarz Jan Kikta. Los zrządził, iż pozostawał akurat bez środków do życia. Już na samym początku, kiedy okazało się jak wybitny posiada talent, przyszły pracodawca orzekł: „Będziesz rzeźbić i za to otrzymasz zapłatę”. Taki był początek powstałej w roku 2018 plenerowej Galeria Rzeźby „Pod Cichym Aniołem”. Obecnie znajduje się tu stała ekspozycja 21 dzieł, z aniołami w roli głównej: małe, duże i bardzo duże – największy czterometrowy anioł-dzwonnik waży ponad tonę i wita gości oraz turystów już na samym wejściu. Są i święci: Maria Magdalena, Marcin z Tours, Biedaczyna z Asyżu, apostołowie Piotr i Paweł, Jan Chrzciciel, Matka Teresa z Kalkuty, nie mogłoby zabraknąć św. Jana Pawła II. Jest także Wskrzeszenie Łazarza, jest Syn marnotrawny, a szczególnie bliska pozostaje mi rzeźba grupowa Szopka Betlejemska. Wszystkie te dzieła, spękane mimo troskliwego konserwowania od słońca i deszczu, wywołują w nas zadumę, sprzyjają kontemplacji i modlitwie, ale o tym będzie szerzej na końcu.

 

Fot. ze strony https://rbr.info.pl/?p=19255

Inne artykuły autora

Pasja kalwaryjska (cz. I)

Pieśń słoneczna albo pochwała stworzeń (II)

Biedaczyna z Asyżu i Pieśń słoneczna (I)