Każdy z nas powinien (zgodnie z nauką Kościoła) uświadamiać sobie obecność anioła stróża, który został posłany przez Boga, aby nas chronił i prowadził do Nieba. Nie powinniśmy obawiać się modlitwy do anioła stróża i prośby skierowanej do niego w celu rozeznawania woli Bożej lub konkretnych próśb, jakie rodzą się w naszym codziennym życiu. Istnieją jednak pewne zagrożenia w kulcie aniołów stróżów, których powinniśmy unikać.
Wśród niektórych chrześcijan od kilku lat panuje „moda” na odkrywanie imienia lub tożsamości własnego anioła stróża. Zdarza się nawet, że niektórzy z nich, nie mogąc poznać prawdziwego imienia własnego anioła, nadają mu sami jakieś imię. W relacjach międzyludzkich czymś oczywistym wydaje się poznanie cudzego imienia. Od tego zaczynamy każdą znajomość. Istnieje jednak pewna różnica, jeżeli chodzi o pogłębianie więzi ze swoim aniołem stróżem. Między ludźmi istnieje ontologiczna (bytowa) równość. Nie ma jej natomiast miedzy człowiekiem a bytem duchowym, jakim jest anioł. Próba odkrycia, jak nazywa się mój anioł, może nieść ze sobą poważne konsekwencje duchowe. W Biblii to Bóg objawiał nam imiona poszczególnych aniołów i zazwyczaj chodziło o ukazanie szczególnego rodzaju posłannictwa, z którym wiązało się dane imię. W ten sposób poznaliśmy imiona św. Michała, Rafała i Gabriela. W tym przypadku nie ulega żadnej wątpliwości, że znaczenie ich imion w sposób jednoznaczny odwołuje się do misji lub wydarzeń, które Bóg postawił przed nimi do wykonania. Zatem poznanie misji i imienia danego anioła zależy od Boga, a nie od nas. To Bóg nadaje im imiona i zna ich prawdziwą istotę. Nadawanie imion aniołom leży poza naszymi możliwościami poznawczymi i może świadczyć o niezdrowej pokusie ciekawości oraz podporządkowywaniu sobie własnego anioła stróża. Nawet sama Biblia zna przypadek, w którym człowiek dostaje reprymendę, gdy zaczyna pytać o imię anioła, którego spotkał. Myślę tu o scenie opisanej w Księdze Rodzaju, gdzie patriarcha Jakub walczy z aniołem i w pewnym momencie zadaje pytanie: Jakie jest twoje imię? W odpowiedzi słyszy: Dlaczego pytasz mnie o imię? Podobnie matka Samsona po wizycie anioła, tłumaczy mężowi, że posłaniec nie przedstawił się i nie pozwolił na ujawnienie swojego imienia. Z kolei przy kolejnym ukazaniu się anioła ojciec Samsona słyszy, ze imię anioła jest tajemnicze i zakryte przed ludźmi.
Imię każdego anioła mówi o jego istocie dużo więcej niż nasze imiona, które zostają nam nadane w czasie chrztu. W przypadku aniołów chodzi o nadanie roli, jaką pełni dany anioł. Takie zaś poznanie dostępne jest jedynie Bogu, który jest stwórcą bytów duchowych. Kościół przestrzegał przed niezdrowymi poszukiwaniami w świecie aniołów. Problem polega na tym, że sięganie po wiedzę, która jest dla nas niedostępna często kończy się konfrontacją z siłami demonicznymi. Przychodząc pod pozorem anioła światłości, demon potrafi zmanipulować nasze zmysły, wyobrażenia i myśli. Nie jest przecież przypadkiem, że wróżki, tarociści i ezoterycy posługują się często w swojej praktyce imionami aniołów, co do których mamy bardzo słabe ugruntowanie w tradycji i pobożności.
Dyrektorium o pobożności ludowej wydane przez Stolicę Apostolską mówi, że praktyka nadawania imion aniołom powinna być zaniechana z wyjątkiem imion aniołów, które objawił nam Bóg w Piśmie Świętym. Są nimi Michał, Rafał i Gabriel. Tajemnica imienia naszego anioła ma rodzić w nas intelektualną pokorę, która broni nas przed ezoteryką i wpadaniem w niezdrową pobożność. Z całą pewnością nasz anioł stróż posiada jakieś imię, ale jest ono tajemnicze i takim powinno zostać. Bóg musi mieć jakieś powody, że nie objawia go nam w nadprzyrodzonej wizji. Obcowanie z tajemnicą ma rozwijać człowieka i utwierdzać w przekonaniu, że wszechwiedzący powinien pozostać jedynie Ten, któremu ta godność się należy. Naszym zadaniem jest powierzanie się anielskiej opiece i pełne zaufania pozostawienie myśli Bożych Bogu.