Wiara w błogosławieństwo Boże - 2 kwietnia

(Rdz 17, 3-9) Abram padł na oblicze, a Bóg tak do niego mówił: «Oto moje przymierze z tobą: staniesz się ojcem mnóstwa narodów. Nie będziesz więc odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, bo uczynię ciebie ojcem mnóstwa narodów. Sprawię, że będziesz niezmiernie płodny, tak że staniesz się ojcem narodów i pochodzić będą od ciebie królowie. Przymierze moje, które zawieram pomiędzy Mną a tobą oraz twoim potomstwem, będzie trwało przez pokolenia jako przymierze wieczne, abym był Bogiem twoim, a potem twego potomstwa. I oddaję tobie i twym przyszłym potomkom kraj, w którym przebywasz, cały kraj Kanaan, jako własność na wieki i będę ich Bogiem». Potem rzekł Bóg do Abrahama: «Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia zachowujcie przymierze ze Mną».

Dzisiaj w komentarzu chciałbym nawiązać do wiary Abrahama w błogosławieństwo Boże.

1. Kim był Abraham?

To najstarszy z trzech patriarchów Izraela. Jedna z największych postaci w historii religii.

Od niego weźmie początek cały ród żydowski. Można więc o nim powiedzieć, to jest ojciec wielkiego rodu.

Dzisiaj w Pierwszym czytaniu usłyszeliśmy, jak sam Bóg zmienia jego imię z Abrama na Abrahama, co oznacza: „ojca wielu narodów”.

Pochodził Abraham ze Wschodu, z sumeryjskiego miasta  Ur w pd. Mezopotamii.

Tradycja biblijna podaje jego czas działalności na 1. poł. XX w. lub 1. poł. XVII w. p.n. Chr.

Był człowiekiem bogatym i na niczym mu nie zbywało. Nie miał jednak potomstwa. Jego żona Sara była bowiem bezpłodna.

Bóg właśnie z nim i jego potomstwem związał cały swój plan zbawienia ludzkości.

Do Abrahama Bóg przemówił, kiedy był on w Charanie:

„Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej

i z domu twego ojca

do kraju, który ci ukażę.

Uczynię bowiem z ciebie wielki naród,

będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem.

Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą,

a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył.

Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi».” (Rdz 12, 1-3).

Abraham, kiedy usłyszał głos Boga wzywający go do opuszczenia swojej ziemi miał 75 lat, a jego żona 65 lat.

Jak słowo Boże  mówi, reakcja Abrahama na to powołanie była natychmiastowa:

„Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał”. (Rdz 12,4).

Kiedy  zapytalibyśmy Abrahama:

- Dlaczego opuszczasz swój dom rodzinny, odpowiedziałby : NIE WIEM.

- Gdzie idziesz, odpowiedziałby też – NIE WIEM.

- Po co idziesz, odpowiedziałby to samo – NIE WIEM.

Wiedział tylko jedno, że jeżeli będzie posłuszny głosowi Boga, Bóg będzie mu błogosławił.

Natomiast stwierdzenie Boga, że „uczyni z niego wielki naród”, tak po ludzku sądząc, wydawało się przy  starości obu małżonków - nie do osiągnięcia.

A co powie Pismo święte: „Uwierzył Abraham Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość”. (Rdz 15,6).

Wiemy, jaką przeżywał Abraham dramaturgię swojego życia. Zamiast żyć spokojnie na swojej ziemi, co chwile musiał zwijać namioty i wędrować z miejsca na miejsce.

Jeszcze większa próba wiary przyszła na niego, przez długo oczekiwane i obiecane potomstwo. Minęło 25 lat, a on nadal nie miał potomka.

Św. Paweł tak napisze o niezachwianej wierze Abrahama:

„On to wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co było powiedziane: takie będzie twoje potomstwo.  I nie zachwiał się w wierze, choć stwierdził, że ciało jego jest już obumarłe - miał już prawie sto lat - i że obumarłe jest łono Sary. I nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się wzmocnił w wierze. Oddał przez to chwałę Bogu.” (Rz 4, 18-20).

2.       Wiara w błogosławieństwo.

Czy cenimy sobie błogosławieństwo Boże nad naszym życiem?

Czy o nie w ogóle prosimy?

Kiedyś miałem rozmowę z młodym biznesmenem, ojcem rodziny.

Miał problem co do uczciwości prowadzenia swojego biznesu. Chodziło tu podatek od sprzedaży -Vat.

Udowadniał mi, że konkurencja na rynku w sprzedaży tego czegoś, jest tak duża, że nie dorobi się, jeżeli nie zrobi jakiegoś przekrętu na „vacie”.

Wówczas zapytałem go, czy jest chrześcijaninem. Odpowiedział mi, że tak.

Dalej zapytałem, czy jest dla niego ważne błogosławieństwo Boże, jako męża i ojca, i w tym - co robi? Odpowiedź również padła pozytywna.

Wówczas powiedziałem mu, że stoi przed wyborem, albo nie uczciwe życie i szybkie dorobienie się, bez błogosławieństwa Bożego i prawdopodobne wejście w kolizje z Prawem, albo uczciwe życie, z powolnym dorobieniem się i z błogosławieństwem Bożym.

Jak się to ma do postawy Abrahama.

Abraham do jakiegokolwiek miejsca przybywał, pierwsze co czynił, budował ołtarz dla Pana i prosił o błogosławieństwo. (por. Rdz 12, 7; 13, 18).

3.       A co ze współczesnymi mężczyznami na modlitwie?

Rzadki to widok!

Zaglądnijmy więc do Pisma św. aby dowiedzieć się jakie oczekiwania ma Bóg względem mężczyzn.

W Starym Testamencie w Księdze Wyjścia czytamy: „ Trzy razy w roku zjawić się winien każdy twój mężczyzna przed Panem, Bogiem swoim”.( Wj 23,17).

Słowa te oznaczały dla każdego pobożnego Izraelity, trzykrotne udanie się w pielgrzymkę do Jerozolimy. Dla niektórych mężczyzn droga ta mogła trwać nawet do trzech dni , czyli „72 godziny dla Pana.”

Jak trudno nieraz żonom  namówić  swoich mężów do wspólnej modlitwy. Powiesz, nie jestem Izraelitą! Tak masz racje, ale spójrz jakie owoce są z tego powodu, że ty przez parę godzin na modlitwie będziesz przed Bogiem.

Dalej w tej samej Księdze czytamy: „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem Pana, Boga Izraela.  Ja bowiem wypędzę narody sprzed ciebie i rozszerzę twoje granice, i nikt nie będzie napadał na twój kraj, gdy ty trzy razy w roku pójdziesz, aby pokazać się przed obliczem Pana, Boga twego.( Wj 34, 23-24 ).

Dowiadujemy się z powyższych słów, że z tym trzykrotnym nawiedzeniem Pana wiąże się szczególne błogosławieństwo. Jest to błogosławieństwo pokoju w granicach własnego państwa, a co za tym idzie, również we własnym domu.

Czyż nie jest tak, że pierwszym poczuciem jakie pragnie twoja żona i twoje dzieci jest poczucie bezpieczeństwa?! A przynosi to poczucie wspólna modlitwa.

Dawny stereotyp ojca ograniczał się do przyniesienia pieniędzy rodzinie, co miało dać owo poczucie bezpieczeństwa. Dzisiaj to nie wystarcza. O wiele bardziej od ojca współczesna rodzina oczekuje dobrych i przejrzystych  relacji, szacunku dla żony oraz troski w wychowaniu dzieci.

Słowo Boże jasno mówi iż mądrości mężczyzna ma szukać na kolanach w modlitwie przed Panem:  „Postara się pilnie, by od samego ranka zwrócić się do Pana, który go stworzył, i przed Najwyższego zaniesie swą prośbę. Otworzy usta swe w modlitwie i błagać będzie za swoje grzechy.  Jeżeli Pan Wielki zechce, napełni go duchem rozumu, on zaś słowa mądrości swej jakby deszcz wyleje i w modlitwie wychwalać Go będzie.(Syr 39,1.5-6 ).

 Ile obecnie słyszę próśb od ludzi wierzących, aby przyjechać do ich domu i  pobłogosławić, aby Pan oddalił wszelkie zło i choroby.

Piękna jest ta żywa wiara w kapłańskie błogosławieństwo.

Mam wrażenie, jakby na nowo odbudował się szacunek dla kapłaństwa.

Pamiętam takie Msze święte, kiedy ludzie zaraz po Komunii świętej, nie czekając na błogosławieństwo kapłana wychodzili z Kościoła.

Błogosław więc twoje dzieci wychodzące z domu lub przed spaniem, wspólny posiłek w gronie rodzinnym, ludzi ci bliskich, a nawet tych którzy cię przeklinają?( porównaj Łk 6,28)

 Błogosławieństwo mocą krzyża ma moc zsyłania dobra na człowieka. Pamiętaj o tym!

„Niech cię Pan błogosławi i strzeże.

Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską.

Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem.

Tak będą wzywać imienia mojego nad Izraelitami, a Ja im będę błogosławił». (Lb 6, 24-27).

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy